Powidła robimy bardzo tradycyjna metodą naszych babć. Śliwki węgierki starej odmiany (Węgierka Zwykła) myjemy i pozbawiamy pestek, a następnie smażymy w piecu do uzyskania właściwej konsystencji. Używamy jedynie najsłodszych dojrzałych owoców, dlatego naszych powideł nie dosładzamy. Jeśli jest taka potrzeba, powidła blendujemy. Na koniec przekładamy gotowe powidła do słoików i pasteryzujemy. Część przetworów wzbogacamy czekoladą i kakao.

Przecier przygotowujemy z jabłek dostarczanych nam przez zaprzyjaźnionych sadowników. Sad, w którym rosną jest w 100 % ekologiczny – od lat nikt go nie opryskiwał. Są to jabłka starej odmiany JONATHAN, doskonałe do przetwarzania, słodkie i łatwo się rozpiekają. Po umyciu obieramy je ze skórki i kroimy na mniejsze części, a następnie, podobnie jak śliwki, rozpiekamy w piecu konwekcyjnym. Na koniec mus wkładamy do szklanych słojów i pasteryzujemy. Bez dodatku cukru, zagęszczaczy i konserwantów.

Ogórki kisimy dokładnie tak samo, jak robimy to w domu. Wykorzystujemy tradycyjną metodę –  umyte ogórki układamy są w 25 litrowych słojach z dodatkiem chrzanu, kopru, czosnku, liścia laurowego i gorczycy. Następnie zalewamy je wodą z niezbędną ilością soli, a całość przykrywamy liśćmi czarnej porzeczki dla głębszego aromatu.